Autor |
Wiadomość |
Fanka Fantasy ( kinguśka1
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubuskie
|
Wysłany: Sob 1:01, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
czy ja wiem. Ja to zawsze mam trudności w rozwinięciu albo w zakończeniu bo mam tyle pomysłów i nie wiem, który wykorzystać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kajśka
Administrator
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:12, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
Nie tylko ty. Według mnie najgorszy jest początek i koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irmerlin
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: Czw 18:32, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
Hehe zgadzam się, jak coś zaczynam pisac zawsze mam środek, a pomysłu początek i koniec brak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alpha
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Węgrów
|
Wysłany: Wto 14:39, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
Ja sobie ułożę zakończenie, początek, ale mam problemy w dociągnięciu do końca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isilianos
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:36, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
hm... nigdy jeszcze niczego do końca nie dociągnęłam... ale zaplanowanych mam kilka 'głównych' punktów w fabule, reszta wychodzi w trakcie pisania, nie wcześniej, ale dokładnie w chwili, kiedy piszę... co do końca... hm... nigdy nie jest pewny, bo zmienia się zależnie od tego, jak potoczy się akcja:]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dolly
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:00, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
A ja zawsze piszę "szkieletami" - prostym, rozbudowanym i szczegółowym. Dopiero kiedy posiadam ten ostatni biorę się za ubieranie go w słowa. Na początku gdy pisałam Saritę bez tego było mi strasznie ciężko i skończyło się na tym że opowiadanie "porzuciłam". Teraz eksperymentuje z Sally, bo jedyne co mam do tego opowiadania to zarys fabuły głównej postaci zapisany w punktach, czyli nie jest to nawet "szkielet prosty".
Posiadanie takiego "szkieletu" to wygodna rzecz - zawsze można coś dodać, ująć, ale trzymamy się głównej fabuły, nie zaczynamy w trakcie niepotrzebnych wątków z których czasami jest ciężko wybrnąć itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|