Autor |
Wiadomość |
Isilianos
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:39, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
to dobrze:)
ja nie widziałam jakiejś tragedii na własne oczy, ale taka bliska mi (czytaj dotknęła sąsiadkę dwa domy dalej), to zamordowanie jej męża przez siedemnasto- i dziewiętnasolatka. Był taksówkarzem, kazali się zawieźć nad San, tam go zwiazali, zamknęli w bagażniku i podpalili samochód...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vansinne
Administrator
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Podkarpacia :))
|
Wysłany: Wto 19:37, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
To było straszne ... u mnie, w małym Rymanowie, gdzie wszyscy się znają na szczęście nie dzieje się tyle takich rzeczy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzycielka =)
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twoich najgorszych koszmarów =P
|
Wysłany: Wto 22:29, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
Ech, takich rzeczy to ja mogę naopowiadć wiele... Zaczynając o napadzie na kantor i zamordowaniu dwu ludzi (w tym mojego wójka), poprzez wiele różnych rzeczy (nie chce mi się pisać), a kończąc na zabiciu psa sąsiadów (bogaczy) oraz ich 6 ludzi ze słóżby, no i okradnięciu całego domu .
A wracając do tej burzy i zmian klimatowych. Jeżeli nikomu nie stało się nic, co byli w tej stodole, bardzo chciałabym w niej być . Kocham burze i pioruny, mimo że tyle zniszczeń przynoszą. Kiedyś jechałam samochodem razem z siostrą. Była noc i burza, droga (międzymiastowa, przez pola) pusta. Było ślisko itd., więc siostra nie jechała szybko (20/h?). I przeżyłam coś, czego nigdy nie zapomnę - piorun uderzył w samochód. Auto wszędzie ma gumy, pasażerowie są odizolowani od wszystkiego, co przewodzi prąd, więc nic nam się nie stało. Ale coś naprawdę niesamowitego .
Zmiana klimatów, owszem. Ale nie w sensie, że przychodzą do nas z południa. Ludzie tak zaśmiecili powietrze, że biednej atmosferze wszystko się pokićkał . I mówię całkiem serio. Temperatury na równiku przekraczają miejscami 60 stopni.
A jestem ciekawa: dlaczego człowiekowi jest gorąco przy 35 stopniach, jak przecież normalna temperatura jego ciała to 36,6?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vansinne
Administrator
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Podkarpacia :))
|
Wysłany: Śro 8:04, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
No... ciekawe spostrzeżenie z ta temperaturą
A w stodole.... wiesz nigdy nie wiadomo co by cię stało, gdyby tam jedna osoba więcej była....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isilianos
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:14, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
dlaczego? bo przy takiej temperaturze 'na zewnątrz' chłodzenie ciała jest niemal niemożliwe, bo jak wiesz, człowiek 'oddaje' ciepło poprzez skórę do atmosfery, a jak oddać ciepło, kiedy na zewnątrz jest prawie tak samo ciepło lub cieplej?
z tym samochodem... ciekawe przeżycie:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzycielka =)
Prawdziwy przyjaciel
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twoich najgorszych koszmarów =P
|
Wysłany: Sob 12:07, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
No tak, w sumie racja, ale i tak trochę dziwne to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|